Szczerze mówiąc sama nie spodziewałam się tego "nieba w gębie", jakiego dostarcza smak bułeczek. Są niezwykle aromatyczne, chrupiące, nie za słodkie, delikatne. Rosną w zawrotnym tempie, rozpychając się łokciami w piekarniku. Jestem nimi co najmniej zauroczona, to na pewno nie ostatni raz, kiedy zawitają w mojej kuchni! Zaproście je także do swoich, satysfakcja gwarantowana:)
Czas przygotowania: 2 godziny
Piekarnik: 200ºC
Składniki na 12 bułeczek:
- łyżka cukru
- 50 ml ciepłej wody
- 2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
- 200ml mleka
- łyżka śmietany
- 100g masła
- 450g mąki
- 120g cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- łyżeczka kardamonu (może być zarówno świeżo utłuczony, jak też z paczki)
Nadzienie:
- 2 łyżki masła, roztopionego i ostudzonego
- 3 łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- garść suszonej żurawiny wymieszanej z rodzynkami (lub ulubione bakalie)
Do posmarowania:
- 1 jajko + łyżeczka wody
- cukier lub płatki migdałów
W miseczce wymieszać łyżkę cukru, ciepłą wodę i drożdże. Odstawić na kilka minut, aż zacznie bąblować. (ok 15 minut)
W rondelku wymieszać mleko, śmietanę i masło. Podgrzewać do roztopienia masła, ostudzić. Wymieszać z mieszanką drożdżową.
W dużej misce wymieszać przesianą mąkę, cukier, sól i kardamon. Połączyć z mokrymi składnikami, zagnieść ciasto (można mikserem). Przykryć folią i ściereczką, postawić na 1 godzinę w ciepłym miejscu, aby ciasto wyrosło.
Po godzinie ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach ok 40 cm x 45 cm. Posmarować go masłem, posypać cukrem, cynamonem i bakaliami. Zwinąć jak roladę. Pokroić na kawałki o szerokości ok 3,5 cm - 4 cm. Kawałki ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w sporych odstępach (bułeczki bardzo rosną w piekarniku). Bułeczki posmarować z wierzchu resztką masła. Odstawić do wyrośnięcia na kolejne 30 minut. (nie urosną zbyt wiele, ale jednak:) )
Piekarnik nagrzać do temperatury 200ºC.
Bułeczki, przed wstawieniem do piekarnika, posmarować z wierzchu jajkiem wybełtanym z wodą oraz posypać cukrem.
Piec ok. 20-25 minut, do ciemnozłotego koloru.
SMACZNEGO!!!
* przepis pochodzi z White Plate, od siebie dodałam żurawinę i rodzynki
wow!!! co za telepatia!! też właśnie zrobiłam kanelbulle :))) i też dodałam żurawiny (bez rodzynków) zapraszam jutro do mnie :) będzie mój przepis.
OdpowiedzUsuńHihi,mrzeczywiście niezły zbieg okoliczności!!! Pyszne są, prawda?;)
Usuńone są rewelacyjne! uwielbiam.
OdpowiedzUsuńgenialne rollsiki! :D
OdpowiedzUsuńDrozdze instant mnie nie lubia,ciasta nie chca mi na nich wyrastac:(((( Twoje"zakrecone"ciacha wygladaja fantastycznie!
OdpowiedzUsuń